czwartek, 28 kwietnia 2011

Kubki reklamowe – kilka wersji

Autorem artykułu jest Ulryk Wilk



Co można umieścić na kubkach reklamowych? Wbrew wszelkim pozorom i pierwszym skojarzeniom – całkiem sporo. Oto krótka lista przykładowych realizacji.
Realizacja nr 1: kubek z logo

To najprostsza forma prezentacji firmy na nośnikach takich, jakimi są kubki reklamowe. Ma z pewnością wiele zalet: jest prosta, niewiele kosztuje i nie wiąże się z nią absolutnie żadne ryzyko. Tyle, że kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje. Kubek z samym logo może po prostu zginąć w mrowiu innych.

Realizacja nr 2: kubek z obrazkiem odwołującym się do firmowego hasła reklamowego

Wszystko zależy od tego, jakie to hasło jest. Dobre, znakomite, wręcz wybitne – będzie przyciągać wzrok i zwracać uwagę. Kiepskie wywoła wrażenie podobne, jak wywołuje u tych, którzy oglądają je umieszczone na folderach, plakatach czy billboardach reklamowych firmy. Będą znudzeni albo zniesmaczeni.

Realizacja nr 3: kubki reklamowe z wizualizacją odwołującą się do pozytywnych skojarzeń

To krok w stronę większej widoczności. Kreacja, tak jak w każdej innej formie reklamy, może przyciągnąć wzrok i podkreślić przekaz reklamowy. To także pierwszy z kubków reklamowych, który może sam w sobie być atrakcyjnym przedmiotem. Pod warunkiem, że wizualizacja wykonana została z głową.

Realizacja nr 4: kubek, który nawiązuje do picia kawy lub herbaty

Strategia, którą można nazwać bezpieczną. Kubki reklamowe, na których znajdują się ziarenka kawy albo liście herbaty, ewentualnie obrazy pokazujące parę unoszącą się nad filiżanką w większości przypadków budzą pozytywne skojarzenia. I w zasadzie niewiele więcej.

Realizacja nr 5: kubek z gwiazdą

Dla tych, którzy dysponują dużym budżetem, kubki reklamowe mogą stać się częścią większej kampanii, w którą zaangażowane są gwiazdy. Pod warunkiem, że będą to gwiazdy nadające się na przedmiot, z którego pijemy. Na przykład Mick Jagger z wywalonym jęzorem.

Realizacja nr 6: kubek kontrowersyjny – np. z czymś obrzydliwym

Właściwie można by do tej kategorii wciągnąć kubki reklamowe z Mickiem Jaggerem i jego jęzorem. Ale można też użyć czegoś zupełnie innego. Cokolwiek to będzie, z pewnością zwróci uwagę. Czy wyzwoli pozytywne skojarzenia – raczej nie.

Realizacja nr 7: kubek-rebus

Dla inteligentnych. Kubek, na którym zaprezentowane są rebusy do rozwiązania. Krótkie historyjki, z których powinien wynikać morał, czyli hasło kojarzące się z firmą. Zalety: skłaniają do myślenia i utrwalają przekaz reklamowy. Wady: trudno wymyślić naprawdę fajny rebus.

Realizacja nr 8: kubek z zabawnymi obrazkami

Przepis na tego rodzaju kubki reklamowe jest prosty: należy zatrudnić znanego z ciętego piórka rysownika i poczekać na efekty jego pracy. Reszta to samograj. Chyba, że artysta za bardzo popuści wodze swojej wyobraźni...

Realizacja nr 9: kubek seryjny

Kubki reklamowe tego rodzaju przeznaczone są na nieco dłuższe kampanie. Klienci mogą kompletować całe zestawy, które będą miały cechy wspólne, a których składowe będą się różniły. Ważne, żeby takie kubki wyglądały atrakcyjnie i nawiązywały do czegoś ciekawego.

Realizacja nr 10: kubek z dziurką

Z dziurką albo czymkolwiek innym, co sprawi, że będzie bezużyteczny. Po co komu taki kubek? Po to, żeby o nim mówić. I w ten sposób przekazywać informację o firmie dalej.

---
   
czasem piszę...


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

HACCP

Autorem artykułu jest djb  doradztwo



W ostatnim czasie można zaobserwować wzrost zainteresowania tematem żywności i jego bezpieczeństwa. Świadomy konsument stawia pewne wymagania co do jakości i wyrobu danego produktu, a producent stara się spełnić je dla wypełnienia oczekiwań oraz wzrostu wiarygodności swego przedsiębiorstwa.
HACCP – System Analizy Zagrożeń i Krytycznych Punktów Kontroli spełnia wymogi konsumenckie. Identyfikowany z postępowaniem mającym na celu zapewnienie bezpieczeństwa żywności poprzez ustalenie zagrożeń, wprowadzenie działań wykluczających je oraz nakreślenie procesów ulepszających.

System ten istnieje już 30 lat, jest wciąż ulepszany w trosce o jakość i bezpieczeństwo żywności. Koncepcja ma swoje początki w latach 60/70. w Stanach Zjednoczonych i jest wynikiem współpracy NASA oraz laboratoriów wojskowych. To tam przeprowadzano próby tzw. programów „zero-defects” przy produkcji żywności, gwarantujących całkowite bezpieczeństwo. W 1975 roku Światowa Organizacja Zdrowia oficjalnie zaaprobowała system HACCP, a 5 lat później przedstawiono jej główne zasady oraz definicje.

Dlaczego należy stosować HACCP?

Zgodnie z regulacjami prawnymi egzekwowanymi przez Unię Europejską konieczne jest zastosowanie tego systemu. Wynika to nie tylko z nacisków samych konsumentów, ale również z kwestii ekonomicznej. Bazą dla systemu jest ograniczanie kontroli i związanych z nią badań (często bardzo kosztownych) i zwrócenie uwagi na powstające nieprawidłowości podczas trwania procesu.

Korzyści płynące z wdrożenia systemu HACCP

System chroni interesy konsumenta poprzez zapewnienie mu bezpiecznej żywności. Zwiększa wiarygodność producenta żywności. Jest łatwy w zastosowaniu. Umożliwia przedsiębiorcom spełnienie wymagań. System jest pomocny w obszarze zagrożenia poprzez wprowadzenie odpowiednich środków. System HACCP dostrzega możliwe zagrożenia.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Przekaz video - kolejny etap w e-commerce

Autorem artykułu jest Bartosz Dolinkiewicz



Wysłałem znajomej mailem kilka zdań opisujących odżywkę, którą chcieliśmy wprowadzić na lokalny rynek. Dowiedziałem się później, że wróciwszy późno z pracy, otworzyła moją wiadomość i z wielce zniesmaczoną miną oświadczyła "O rany, i ja mam to wszystko przeczytać?!" i skasowała mail. Zapewne miałeś podobne doświadczenia.
Co kilka dni świat poznaje i natychmiast zaczyna stosować nowe rozwiązania. W erze informacji myśl techniczna nabrała niespodziewanej dotąd szybkości. Co 2 lata ilość informacji ulega podwojeniu. Wprowadzane są w życie projekty, które nie tak dawno były jedynie marzeniami grupy osób albo zostały wymyślone lata wcześniej i czekały na odpowiednią technologię.

Internet zrewolucjonizował kontakty międzyludzkie. Email zastąpił prawie całkowicie listy pisane na papierze a internet dał odpocząć gołębiom pocztowym. Można by humorystycznie rzec, że internet przyczynił się do ochrony drzew, jak żadna inna organizacja do tej pory. W przydomowych skrzynkach pocztowych odbiera się 2 rodzaje wiadomości: kolorowe i zwykłe. Kolorowymi są przeważnie różnego rodzaju reklamówki, a zwykłymi są rachunki i faktury do opłacenia, które wpływają bezpośrednio na podwyższenie statystyk zawałów. Sporadycznie pojawiają się też kartki świąteczne czy urodzinowe, jednak i taka aktywność jest na skraju wyginięcia. Zastępują je sms'y.

Prawa ewolucji są nieubłagane. Dopadają nawet internet. Komunikatory zastąpiły IRCe, słowo pisane zastępowane jest słowem mówionym. Przyszedł czas również i na email. Dwoma najważniejszymi aktywami jakie mamy są: czas i pieniądze. Z reguły ludzie mają coraz mniej czasu, ponieważ uganiają się coraz więcej za zarobieniem pieniędzy. To istny paradoks, że w czasie ery informatycznej, gdzie wszystko można znaleźć w internecie, ludzie mają mniej zamiast więcej czasu.

Ludzie nie mają czasu na czytanie długich komercyjnych e-mail'i. Rzekłbym, że ludzie nie mają czasu na czytanie maili w ogóle. Pomimo, iż zdają sobie sprawę, że świetna okazja może przejsć im koło nosa, to z pełną premedytacją kasują mail zawierający chociażby jedynie kilka-kilkanaście najistotniejszych zdań. Nic dziwnego, ludzie są zmęczeni i nie chcą tracić czasu na robienie jednej czynności, która być może nie przyniesie żadnego rezultatu.

Kiedyś aby rozmawiać przez telefon miało się jakieś 1,5 metra luzu, tyle, na ile kabel łączący słuchawkę z aparatem pozwalał. Dziś telefon komórkowy rozwiązał ten problem. Możemy wyprowadzać psa na spacer i jednocześnie gadać przez telefon.

Spełeczeństwo ery informacji wymaga takiej funkcjonalności również od emaila. W listopadzie 2004 pewien amerykanin chciał wysłać za pomocą emaila 5cio minutową wiadomość. Zadał pytanie o możliwość tego procesu AOL (America Online). Odpowiedź internetowego giganta była negatywna. 2 lipca 2007 ten sam amerykanin raz jeszcze udowodnił, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Nagranie video może być przenoszone poprzez pocztę e-mail. Do 2 maja 2009 wysłanych zostało ponad 160 mln video-emaili. Do 18 stycznia 2010 wysłano już 1.3 miliarda videomaili. Szacuje się, że do końca 2013 roku na świecie będzie wysyłanych ponad 75% emaili zawierajacych zamiast zwykłego tekstu, przekaz w formie filmu video.

Do wartości handlowej emaila oraz autorespondera nikogo już nie trzeba przekonywać. Videomail nakreślił nową granicę, pozostawiając pisany tekst w tyle.

Korzyści jakie daje wykorzystanie videomaila w działalności komercyjnej:

1. Oszczędność     czasu klienta – klient nie musi się skupiać na czytaniu tekstu     reklamy, ma o wiele większą wygodę i komfort, oglądając i     słuchając nagrania

2. Większy     przekaz informacji – w 20sto minutowym nagraniu video można     zmieścić o wiele więcej informacji niż w zwykłym emailu     tekstowym

3. Emocje     – można wywołać w widzu ściśle określone stany emocjonalne,     dzięki którym zwiększy się sprzedaż

4. Fizyczne     pokazanie towaru lub usługi – sprzedawany produkt łatwiej jest     przedstawić za pomocą filmu, niż nawet najlepszych zdjęć

5. Fizyczne     zaprezentowanie działania – kilka sekund pokazujących możliwości     oferowanego produktu jest warte więcej niż tysiące słów

6. Sprzedaż     za pomocą mowy ciała – sygnały, jakie przekazuje się innym     zależą od: 55% gestykulacja, mimika, ruchy ciała; 38% ton głosu,     tempo, szybkość mówienia, rytm, barwa i brzmienie; a pozostałe     7% to słowa, kontekst treści jaką przekazujesz

7. Edukacja     - można przesyłać klientom filmy video zamiast standardowej     instrukcji obsługi. Spora część klientów oddaje produkty,     ponieważ nie umie ich używać a nawet najlepszych instrukcji nie     chce się im czytać

8. Cross     selling, up selling i back-end – w przekazie video można z     łatwością pokazać klientowi produkty lub usługi komplementarne     lub dopełniające się i zachęcić do zakupu całego pakietu     aniżeli tylko jednej rzeczy lub nakłonić klienta do zakupu tych     droższych

9. Budowanie     relacji z klientem – niskim kosztem można zbudować więź z     klientem np. wysyłając videoemail z nagranymi przez właściciela     esklepu życzeniami urodzinowymi

10. Nowoczesność     i promocja sklepu lub serwisu www – klienci lubią gadżety i zaskakujące     innowacje, a promocje czy zaproszenie na wyprzedaż w formie     videoemail'a wzbudzi zdumienie i zainteresowanie a niekiedy i     polecanie przez dotychczasowych klientów wśród ich znajomych,     poprzez wysyłanie dalej otrzymanych, ciekawych videoemail'i z     linkiem naszego esklepu

Możliwości wykorzystania videoemaila w marketingu internetowym są ograniczone jedynie naszą pomysłowością.

Można sobie teraz wyobrazić jakie cuda zdziała włączenie w swoje systemy sprzedażowe VideoAutoRespondera, który zautomatyzuje żmudne procesy i pozwoli zaoszczędzić mnóstwo czasu zużywanego na odpowiadanie na pytania, jak również pozwoli oszczędzić sporo pieniędzy właścicielowi esklepu lub serwisu www.

Jeżeli nie chcesz poznać jak się robi VideoEmail, to nie wchodź tu: innowacyjne narzędzia reklamy on-line.

---
   
Zapraszam do Klubu CASHFLOW


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Co zrobić kiedy jako właściciel firmy ciągle użerasz się z informatykami?

Autorem artykułu jest Mirek Szmajda



Chcesz rozwinąć sprzedaż internetową swojej firmy. Zlecasz ich wykonanie  informatykom. Okazuje się jednak, że te strony nie są takie jakbyś  chciał, a informatycy nie umieją dostosować się do twoich potrzeb.
Problem w tym, że ci informatycy wiedzą jak zrobić strony internetowe, ale nie maja pojęcia o ebiznesie. Techniczne wykonanie to jedno, a wybranie właściwych rzeczy i dostosowanie ich do internetowego marketingu, to drugie.

Najgorsze jest to, kiedy otrzymujesz strony, których nie możesz samodzielnie modyfikować. Dziś jest mnóstwo narzędzi typu CMS, które dają możliwość wygodnego zmieniania i rozbudowywania stron internetowych bez konieczności ciągłego wołania informatyka. Wiadomo, oni tego nie lubią, bo mają przez to mniej pracy.

Być może już wiesz, że potrzebujesz w swoim biznesie bloga eksperckiego, autoresponder, strony wyciskacz itp. Prawdopodobnie większość informatyków nie ma jednak o tym pojęcia, że to jest właśnie najważniejsze.

Prosisz ich o założenie bloga i nawet nie wiesz, że oni stawiają ci Joomlę. Joomla jest to świetny system do zarządzania treściami (tzw. CMS). Poniekąd ma nawet wbudowany mechanizm wyglądający jak blog. To nie jest jednak taki blog jaki przede wszystkim powinieneś mieć.

Koniecznie poproś o założenie bloga na oprogramowaniu WordPress. Jest to najlepsze oprogramowanie do tego celu. Świetnie się pozycjonuje i bardzo łatwo się używa. To jest dziś standard w zakresie budowania i prowadzenia blogów eksperckich.

Bywa, że firma informatyczna zainstaluje ci WordPressa. Zrobią nawet wspaniały wygląd, taki jakbyś chciał. Jednak czy jesteś w stanie w razie czego ten wygląd samodzielnie modyfikować?

To jest kolejna pułapka w którą może cię wciągnąć informatyk, który świetnie umie programować i tworzyć projekty graficzne, ale nie ma pojęcia o używaniu tego później. Informatycy potrafią bowiem grzebać w kodzie. Kiedy sami coś muszą zmienić, to po prostu zmieniają. A ty przecież nie jesteś informatykiem. I kiedy będziesz chciał coś zmienić oni wiedzą, że będziesz musiał się do nich zwracać o pomoc. Więc znowu skasują cię za robotę.

Jeżeli masz taki program jak WordPress to wcale nie musisz wołać informatyków za każdym razem. WordPress z dobrze zaprojektowanym motywem graficznym możesz modyfikować samodzielnie.  Potrzebujesz do tego widgetów (czyt. widżetów).  Koniecznie zapytaj swojego informatyka czy motyw graficzny, który dla ciebie zaprojektował obsługuje ten mechanizm. Czy też na nieszczęście wprowadził całe menu „na sztywno” w kodzie i nic już z tym samodzielnie nie zrobisz.

Oprogramowanie typu WordPress możesz obsługiwać bez pomocy informatyka. Nie musisz już stale go prosić o wprowadzanie zmian. Jemu pozostaw tylko te najtrudniejsze, jednorazowe sprawy, takie jak instalacja i wstępna konfiguracja. A jeżeli zlecasz również resztę, to nie zostawiaj wszystkiego na jego łaskę. To ty w końcu odpowiadasz za swój biznes i musisz umieć dać sobie radę z podstawowymi narzędziami swojego ebiznesu, tak aby to wszystko przynosiło ci zyski.

---
   
Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji on-line, którą prowadzi Mirek Szmajda, doradca sprzedaży internetowej. Bezpłatna rejestracja na stronie: DoradcaSprzedazy.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Business Process Reengineering

Autorem artykułu jest LM



Business Process Reengineering to metoda polegająca na gruntownym przekształceniu procesów przedsiębiorstwa, która ma na celu poprawę jego funkcjonowania. Często realizuje się tą metodę poprzez wprowadzenie do przedsiębiorstwa nowych technologii informacyjnych, które zastępując tradycyjne formy funkcjonowania organizacji
Wprowadzenie tej metody do przedsiębiorstwa wiąże się ze zmianami organizacyjnymi, dlatego ważną rolę powinien odgrywać czynnik ludzki. Jego pominięcie jest często skutkiem niepowodzenia wdrażania BPR. Reengineering ma celu poprawę efektywności w krótkim czasie poprzez szybkie i radykalne przeprojektowanie procesów zachodzących w organizacji. Zalecane jest przeprojektowanie jednego z głównych procesów, a nie wszystkich naraz. Jako kryterium wyboru można się posłużyć następującymi wyznacznikami tj. koszt, terminowość czy skala problemów determinowanych przez dany proces.

Zasady BPR

- Skupienie się na kluczowych procesach przedsiębiorstwa,

- Procesy muszą wychodzić od potrzeb klienta,

- Przedsiębiorstwo musi się skoncentrować na swojej podstawowej działalności,

- Wykorzystanie nowoczesnych systemów informacyjnych,

- Odrzucenie balastu przeszłości,

- Myśleć inaczej,

- Uwzględnić istniejące ograniczenia.

Korzyści BPR

- Skrócenie cyklów produkcji,

- Redukcja kosztów,

- Polepszenie jakości i zadowolenia klienta,

- Podniesienie rentowności,

- Rozszerzenie udziału w rynku.

Sześciostopniowy tok postępowania BPR wg. T.R. Furey:

1 Etap - Określenie wymagań klientów

2 Etap - Ocena stanu istniejącego

3 Etap - Analiza i modyfikacja stanu istniejącego

5 Etap - Projektowanie nowego procesu

6 Etap - Wdrożenie udoskonalonego procesu

Najczęstsze błędy przeprowadzania Reengineeringu

- Błędna interpretacja idei BPR,

- Niewłaściwa identyfikacja procesów Niewspółmierne oczekiwania,

- Zbyt wydłużony czas wdrażania BPR,

- Brak odpowiednich środków do wyznaczonych celów,

- Zbyt niskie zaangażowanie kierownictwa, w tym również brak przekonania do BPR.

---
   
Czarnogora

Lean Manufacturing


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

21 Sekretów Sukcesu w Marketingu Sieciowym - #1 Pierwsze Strategiczne Kroki

Autorem artykułu jest Ewa Maria Szulc



Czy wiesz, co trzeba zrobić zanim zdecydujesz się porzucić swoją  stresującą pracę, by zacząć własny biznes w marketingu sieciowym? Poznaj  pierwsze strategiczne kroki jakie powinieneś wykonać, aby ta decyzja  nie była porażką…
Sporo osób decydując się zacząć własny biznes w marketingu sieciowym, podejmuje  decyzję porzucenia pracy, a potem robi listę znajomych i do nich dzwoni, zakłada stronę www, blog i ma nadzieję na „spadające z nieba” zamówienia. Inni słuchają błędnych opinii „wystarczy, że zapiszesz się i założysz blog, wrzucisz kilka linków tu i tam, a reszta przyjdzie sama”. Gdy okazuje się, że „reszta” sama nie przychodzi, rezygnują i wracają na do pracy na etacie. Z tego artykułu dowiesz się co zrobić, aby nie poddać się na samym początku i skorzystać z możliwości jakie daje marketing sieciowy.

** Od czego zacząć **

Pierwszym krokiem jaki trzeba zrobić, to pogodzić się z tym, że powinieneś zacząć się znowu uczyć. Tak! Tak! Trzeba ruszyć znowu do szkoły! Zacznij od zainwestowania w edukację.  Na tym etapie to najlepsze, co możesz dla siebie zrobić i przyjmij do wiadomości, że nauka będzie częścią twojego biznes planu. Jeśli jesteś początkujący, możesz zacząć od darmowej wiedzy dostępnej w Internecie, gdzie znajdziesz mnóstwo  darmowych newsletterów, blogów czy e-booków.

Szukaj wiedzy z zakresu ogólnych umiejętności biznesowych, zarządzania ludźmi, finansów, rozwijania biznesu. Zacznij się uczyć podstawowych umiejętności komputerowych, bo będziesz ich potrzebował w swoim biznesie.

** Określ swoje umiejętności **

Zapisz co umiesz robić i co lubisz robić. Zidentyfikowanie swoich mocnych stron pomoże ci określić w jakim zakresie najpilniej potrzebujesz się podszkolić. Drugim krokiem będzie określenie w jaki sposób zamierzasz to zrobić. A trzecim sama nauka - daj sobie 3-4 tygodnie na przeczytanie wszystkiego co wpadnie ci w ręce, zadawanie pytanie, poszperanie w Internecie. 

** Określ jak długo będziesz się uczyć ** 

Kiedy już wiesz czego musisz się nauczyć, określ jak długo będziesz się uczyć. Długi okres nauki nie oznacza lepszego startu. Tu potrzebny jest zdrowy rozsądek. Określ do kiedy będziesz się uczyć, a od kiedy zaczynasz działać. Bo nie wystarczy wiedzieć, trzeba jeszcze robić i testować. Im szybciej zaczniesz realizować swoje pomysły, tym lepiej. Jeśli postanowisz dowiedzieć się najpierw wszystkiego, najprawdopodobniej nigdy nie zaczniesz własnego biznesu.  

Aby osiągnąć cel długoterminowy, najlepiej podzielić go na mniejsze cele. Gdy już wiesz czego masz się uczyć i przeznaczyłeś na to 3-4 tygodnie, zaplanuj sobie mniejsze cele: ile godzin dziennie przeznaczysz na naukę, a ile sumarycznie w tygodniu.

** Jak i gdzie zdobywać wiedzę **

Czytanie jest najlepszym sposobem, ale oprócz tego możesz także zdobyć wiedzę z innych źródeł:

- Zapisz się na seminarium, konferencję, forum dyskusyjne itd.

- Posłuchaj ekspertów w swojej dziedzinie – możesz usłyszeć coś, co zmieni twój punkt widzenia.

- Poszukaj organizacji zajmujących się rozwijaniem i promowaniem przedsiębiorczości.

- Porozmawiaj z innymi osobami zajmującymi się prowadzeniem własnego biznesu – jaką zupełnie inne poglądy od osób pracujących na etatach. Zapytaj ich o błędy jakie popełnili, bo z błędów można się najwięcej nauczyć.

Pamiętaj, że podejmując decyzję o zaangażowaniu się w marketing sieciowy, robisz to, aby budować swoją finansową niezależność. W tym celu trzeba dobrze wybrać firmę, trenera, traktować ten biznes jak biznes i nauczyć się jak działać skutecznie.

---
   
Pobierz darmowy raport "Czy marketing sieciowy to dobry pomysł na biznes  w Polsce?" i zapisz się na porady jak dobrze zacząć w tym biznesie - http://www.mlmy.info


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 20 kwietnia 2011

Jak wygenerować źródła pasywnych dochodów w kancelarii prawnej

Autorem artykułu jest Rafał Chmielewski



Są dwie rzeczy, które zmieniają biznes prawniczy. Dwie, które powinieneś wziąć pod uwagę planując rozwój swojej kancelarii.     
Pierwsza

Zauważ, że w świecie zawsze  były jednostki, które  tylko dzięki temu, że są, zarabiały tyle samo, co  wielkie ponadnarodowe  koncerny. David Beckham, Elvis Presley, itd.  Zawsze bowiem było tak, i  tak już pewnie zostanie, że ludzie chętniej przywiązują się do żywych ludzi, niż do firm, czy produktów (to też, ale w mniejszym stopniu).

Dziś  Internet pozwala, jak nigdy dotąd, na  wykorzystanie tego samego  mechanizmu. Jako prawnik, czy doradca  podatkowy, możesz budować  GIGANTYCZNĄ relację z ludźmi tak samo, jakbyś  był kolejną Madonną. I to w sposób szybki, automatyczny, prosty i tani.

Co z tego wynika? Że coraz większego   znaczenia dla każdej kancelarii nabierają narzędzia pozwalające na  indywidualizm. W naszej  branży osobiste stosunki z klientami zawsze  miały znaczenie, a teraz  budowanie takich relacji stało się dużo prostsze. W   mojej opinii coraz częściej indywidualni prawnicy będą mieli więcej do   powiedzenia, aniżeli duże kancelarie. A obecny kryzys tylko  przyśpieszy  ten proces ze względu na oszczędności.

Druga

Dzisiejsza technologia pozwala na robienie rzeczy, które jeszcze 5 lat  temu były nie do pomyślenia.

Nie wiem, jak Ty do tego podchodzisz, ale ja jestem przekonany, że taki jest kierunek zmian w naszej branży. Wirtualne kancelarie prawne   już działają za granicą. Na razie niewiele, ale jest ich coraz więcej.   Kancelarie wirtualne to również wirtualne świadczenie usług, ale   pojętych w nieco inny sposób – jako uprzednio przygotowany produkt.  I  prawdziwie rewolucyjny nie jest tutaj sposób organizacji kancelarii, ale  sposób świadczenia usług prawnych.

Konkluzja

Świat się zmienia. To oczywisty, ale  niemal powszechnie pomijany w naszej branży fakt. Obecnie mamy, jako  prawnicy, możliwości samoczynnego budowania relacji z klientami z całego  kraju (Europy, Świata - zależnie od specjalizacji), ich obsługi przed- i  po-sprzedażowej. Więcej, mamy możliwość tworzenia wirtualnych produktów i przekształcania usług tradycyjnych w usługi uproduktowione.

Co zatem jeszcze możemy zrobić?

Możemy automatyzować działalność swoich kancelarii. A więc możemy tworzyć źródła pasywnych dochodów,  które doskonale poprawiają nie tylko przepływ gotówki, nie tylko  kondycję kancelarii, ale też samopoczucie i zadowolenie z wykonywanego  zawodu. Fundamentem do tego jest zbudowana relacja.

Wszystko to jest proste i - co najważniejsze - tanie.



---
   
Rafał Chmielewski jest pierwszym w Polsce znawcą zagadnień e-marketingu prawniczego. Jego strona to e-MarketingPrawniczy.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ranking lokat kwartalnych - kwiecień 2011

Autorem artykułu jest Błażej  Tarasewicz



Artykuł przedstawia aktualne zestawienie lokat bankowych zakładanych na okres 3 miesięcy. Są to obecnie najbardziej korzystne okresy zapadalności depozytów terminowych z uwagi na fakt ciągle wysokiej inflacji i dużego prawdopodobieństwa kolejnych podwyżek stóp procentowych.
Mimo poprzedniej podwyżki stóp procentowych, która miała miejsce w lutym tego roku, inflacja wyniosła w marcu aż 4,3%. Jest to jeden z najwyższych jej poziomów w naszym kraju od blisko 3 lat. Wydaje się więc bardzo prawdopodobne, że Rada Polityki Pieniężnej na kolejnych posiedzeniach ponownie zdecyduje się na podwyżki stóp. Jest to stosunkowa dobra wiadomość dla wszystkich, którzy planują zakładanie lokat bankowych. Poziom stóp wpływa bowiem praktycznie bezpośrednio na oprocentowanie bankowych depozytów. w obecnej sytuacji najkorzystniejszym wyborem są więc lokaty krótkoterminowe. Nie opłaca się przecież zamrażać swojego kapitału na zbyt długi okres, jeżeli widzimy perspektywę uatrakcyjnienia ofert banków.

W tej sytuacji zdecydowałem się przedstawić kilka najlepszych ofert lokat, których okres zapadalności wynosi jedynie 3 miesiące. Są to według wielu specjalistów najkorzystniejsze obecnie terminy zapadalności depozytów. Dodatkowym atutem tych ofert jest we wszystkich przypadkach dzienna kapitalizacja odsetek, która umożliwia ominięcie płacenia podatku od dochodów kapitałowych. Jest to ostatni czas kiedy można to wykorzystać ponieważ już od lipca tego roku Ministerstwo Finansów planuje znieść taką możliwość.

Ranking lokat kwartalnych (3 miesiące):

1. Lokata internetowa w GetinBank - oprocentowanie 5,47%

2. Lokata "IDEA Plus" w IDEA Bank - oprocentowanie 5,45%

3. NobleLokata w Noble Bank - oprocentowanie 5,3%

4. Polisolokata w Allianz Bank - oprocentowanie 5,12%

5. Lokata internetowa w FM Bank - oprocentowanie 5,06%

6. Lokata z funduszem inwestycyjnym w Kredyt Bank - oprocentowanie 5%

7. Lokata Słoneczna w Banku BPH - oprocentowanie 4,96%

8. Lokata internetowa w Inteligo - oprocentowanie 4,75%

Więcej o lokatach bankowych przeczytacie Państwo na stronie: ranking lokat

---
   
Więcej o lokatach bankowych przeczytacie Państwo na stronie: ranking lokat


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak pomnożyć okrągłe 10 tysięcy

Autorem artykułu jest Sławomir  Dąbrowski



Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, że regularne odkładanie pewnych kwot z myślą o emeryturze może stać się koniecznością. Środki, które uda się zaoszczędzić można także pomnożyć umiejętnie je inwestując. Im większa suma, tym większe są możliwości.
Jak więc najlepiej zainwestować oszczędności, gdy uda się odłożyć okrągłe 10 tysięcy złotych?



10 tysięcy złotych to kwota, która wielu osobom może wydać się trudna do zaoszczędzenia. Jednak regularne odkładanie nawet niewielkich sum pieniędzy pozwoli po pewnym czasie odłożyć takie środki. Warto pomyśleć o ich powiększeniu nie tylko poprzez oszczędzanie, ale także inwestowanie.

Wielkość portfela inwestycyjnego w wysokości 10 tys. złotych jest już na tyle duża, aby móc go zdywersyfikować – podkreśla Marek Nienałtowski, Główny Analityk Domu Kredytowego Notus, Związek Firm Doradztwa Finansowego. Dywersyfikacja jest zaś niezwykle ważna, aby osiągnąć zyski z zainwestowanej kwoty. Inwestowanie w kilka instrumentów jest bowiem bezpieczniejsze niż stawianie wszystkich środków na jeden z nich. W jakie produkty najlepiej więc inwestować? Na to pytanie odpowiadają eksperci Związku Firm Doradztwa Finansowego.

Agresywne aktywa w większości

- Sentyment utrzymujący się od lutego - marca 2009 r. na globalnych rynkach akcji i towarów nadal przemawia za znacznym udziałem w portfelu inwestycyjnym instrumentów finansowych opartych na tych właśnie segmentach rynku finansowego (np. GPW, jednostki funduszy inwestycyjnych, ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe). Trzymając się starej rynkowej maksymy mówiącej o tym, że „trend jest twoim przyjacielem”, 30-50% portfela ciągle warto utrzymywać właśnie w tych agresywnych aktywach – radzi Marek Nienałtowski (DK Notus, ZFDF).

Jarosław Ryba, analityk Bankiera i ekspert ZFDF, podpowiada, że osoby, które mogą zainwestować środki w horyzoncie kilku lat i akceptują pewne ryzyko mogą podzielić kapitał na przykład pomiędzy trzy zrównoważone fundusze inwestycyjne z różnych rynków i branż. Umożliwi to dywersyfikację portfela. - Inwestorzy zainteresowani większą elastycznością mogą samodzielnie zaryzykować wybór akcji, co obecnie nie jest złym pomysłem – proponuje. Ekspert radzi też, aby na pierwszy zakup rozważyć akcje dużych spółek o ugruntowanej pozycji biznesowej, zwłaszcza jeżeli w przeszłości regularnie płaciły dywidendę. - Takich spółek należy szukać w uruchomionym niedawno przez Giełdę indeksie wigdiv. Dobrym pomysłem jest zainteresowanie się akcjami spółek, dobrze nam znanych - ulubionych sklepów, firmy w której pracujemy lub znamy z relacji zaufanych osób. Często uważny obserwator jest w stanie dostrzec okazje inwestycyjne o wiele szybciej niż zapatrzeni w arkusze kalkulacyjne analitycy – wyjaśnia Jarosław Ryba (Bankier i ZFDF).

Marek Nienałtowski (DK Notus, ZFDF) ostrzega jednak, że samo utrzymywanie środków w takich instrumentach nie wystarczy. Niezwykle ważne jest także obserwowanie aktualnych wydarzeń. - Trzeba tu bowiem wyraźnie podkreślić, że w najbliższych miesiącach dla akcji i towarów mogą (choć oczywiście wcale nie muszą) zmaterializować się pewne czynniki ryzyka. Wysokie ceny ropy oraz częściowo powiązany z tym faktem proces globalnego podwyższania stóp procentowych, mogą zaszkodzić światowej gospodarce i w rezultacie doprowadzić do obniżenia cen zarówno walorów spółek, jak i na przykład surowców. Dodatkowo nad rynkami wiszą cały czas, choć mniej widoczne obecnie, kwestie europejskiego kryzysu zadłużenia – podkreśla.

Bezpieczeństwo równie ważne

To w jakie instrumenty powinno się zainwestować środki w dużej mierze zależy od horyzontu czasowego, w jakim zamierza się osiągnąć zysk. - Długodystansowcy mogą być zainteresowani na przykład 10-letnimi obligacjami Skarbu Państwa o zmiennej stopie procentowej, które gwarantują stałą corocznie kapitalizowaną marżę ponad poziom inflacji. Zwolennicy oszczędzania w krótkim horyzoncie czasowym wybiorą natomiast lokaty bankowe i konta oszczędnościowe – mówi Jarosław Ryba (Bankier i ZFDF). Jednak lokaty są dobrym rozwiązaniem nie tylko dla osób chcących zarobić w krótkim okresie. Marek Nienałtowski (DK Notus, ZFDF) podkreśla, że warto, aby 30-40% posiadanych środków finansowych przeznaczać na instrumenty bezpieczne: lokaty i fundusze gotówkowe/pieniężne, którym  sprzyja fakt zacieśniania polityki monetarnej.

- Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Finansów, prawdopodobnie od stycznia przyszłego roku żadna lokata nie uniknie tzw. podatku Belki, dlatego to ostatni dzwonek, aby najwięcej zarobić inwestując w takie rozwiązania finansowe. Warto zatem skorzystać z lokat z codzienną kapitalizacją zysków oraz z produktów inwestycyjnych w formie ubezpieczeń na życie, które często pozwalają uniknąć podatku od zysków kapitałowych – mówi Tomasz Bączkiewicz (Prezes Zarządu Powszechnego Domu Kredytowego S.A., ZFDF) - W momencie przedłużającego się kryzysu na rynkach światowych warto zainteresować się lokatami wraz z produktami strukturyzowanymi, inwestując wolne środki w dłuższym, dwu- lub trzyletnim horyzoncie czasowym. Dzięki temu mniej odczujemy wahania indeksów giełd światowych, co w perspektywie czasu zoptymalizuje nasz zysk – dodaje.

Złoto, a może znaczki?

Eksperci ZFDF zgodnie radzą zainteresować się też inwestowaniem w złoto. - Jeżeli kogoś nie przekonują wirtualne aktywa może wybrać złoto, które mimo rekordowych cen, nadal pozostaje atrakcyjną lokatą kapitału. Tutaj inwestorzy powinni jednak dodatkowo wziąć poprawkę na kurs walutowy - nabywanie złotego kruszcu najbardziej opłaca się, gdy polski złoty jest silny – proponuje Jarosław Ryba, analityk Bankiera i ekspert ZFDF. Podobnego zdania jest Tomasz Bączkiewicz (Powszechny Dom Kredytowy S.A. i ZFDF), który podkreśla, że w tak niestabilnych czasach złoto to wciąż korzystna inwestycja, która zapewni nam większe poczucie bezpieczeństwa.

Marek Nienałtowski (DK Notus i ZFDF) podsuwa jeszcze jeden pomysł - 10% portfela jak zawsze radzę pozostawić na tzw. inwestycje w pasje - z racji wielkości portfela na te pomniejsze, czyli np. w monety czy w znaczki.

Tomasz Bączkiewicz (PDK S.A., Związek Firm Doradztwa Finansowego) podsumowuje - Wybór konkretnego rozwiązania finansowego powinien być dostosowany zarówno do naszych potrzeb, jak i możliwości. Ważne jest zatem to, w jakim czasie chcemy osiągnąć określony zysk – czy zależy nam na szybkim pomnożeniu wolnych środków przy uwzględnieniu określonego ryzyka, czy na bezpiecznej inwestycji, na której skorzystamy w dłuższym okresie czasu

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy kupujemy to co potrzebujemy, czy to czego pragniemy ?

Autorem artykułu jest Jacek  Pietrasiuk



„Gdybyśmy chodzili do sklepów tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebujemy, lub będąc tam kupowalibyśmy tylko to, co jest nam potrzebne, gospodarka popadłaby w poważne kłopoty” Paco Underhill
Czy już wiesz, czy Twoi klienci jedynie potrzebują Twojego produktu, czy też pragną go posiadać? W przypadku niektórych produktów lub usług ludzie kierują się potrzebą, np. chcąc wysłać paczkę dzwonią do firmy kurierskiej. Niektóre firmy, czy też całe branże koncentrują się tylko na potrzebach swoich klientów.

Jednak czasami, gdy nie ma potrzeby, można stworzyć pożądanie. Można sprawić, aby ludzie pragnęli kupować pewne produkty.

Przykładem firmy, która stworzyła pożądanie jest firma De Beers, największy na świecie dostawca diamentów. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu diamenty nie cieszyły się popularnością, ale odpowiedni marketing zadbał o to, aby się cieszyły.

Jakie produkty ludzie pragną kupować? Przede wszystkim takie, które poprawiają ich samopoczucie, a także takie, które odwołują się do ich lęków i niepewności.

Ludzie kupują dużo chętniej produkty, które odwołują się do ich pragnień niż te, które odwołują się do ich potrzeb. Mało tego, za te pierwsze są skłonni więcej zapłacić.

Decyzja o zakupie jest podejmowana w ponad 90% pod wpływem emocji. Luksusowe samochody czy egzotyczne wakacje nie są kupowane dlatego, że ludzie ich potrzebują tylko dlatego, że ludzie ich pragną.

Kolejnym pytaniem, na które powinieneś sobie odpowiedzieć jest pytanie o to czy Twój klient może się obejść bez Twojego produktu? Jeśli Twój klient musi po prostu mieć to co oferujesz, bo jeśli nie nabędzie Twojego produktu to jego życie będzie znacznie trudniejsze to masz wtedy ułatwione zadanie sprzedażowe.

Czy więc każdy produkt można sprzedawać, odwołując się do pragnień? Na pewno nie każdy, w przypadku niektórych produktów jak wspomniana powyżej usługa kurierska potrzeba jest na tyle oczywista, że odwoływanie się do pragnień nie miałoby tutaj sensu.

---
   
Pozdrawiam,

Jacek Pietrasiuk

http://www.jacekpietrasiuk.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 17 kwietnia 2011

Oprogramowanie sklepu internetowego na przykładzie sklepu z żywnością

Sklep internetowy z żywnością wymaga profesjonalnego oprogramowania sklepuProwadzenie własnego sklepu internetowego jest sporym przedsięwzięciem, szczególnie, gdy produkty są delikatne lub jak w przypadku żywności mają określony termin przydatności do spożycia i wymagają odpowiedniego przechowywania.

Niewątpliwą zaletą handlu przez Internet jest możliwość ograniczenia kosztów prowadzenia działalności. Lecz jednak, jeśli nie uda się samemu zadbać o płynność sprzedaży i posiadanie adekwatnych do ruchu na stronie zapasów, koszty mogą bardzo wzrosnąć.



Każda witryna służąca e-commerce powinna zatem zostać wyposażona w odpowiednie oprogramowanie sklepu. W nowoczesnym wydaniu, doskonale spełni się jako narzędzie zarządzania całą sprzedażą oraz produktami, znajdującymi się w ofercie. Jego walory użytkowe dobrze będzie docenić, szczególnie gdy chodzi o tak delikatne towary, jak żywnościowe.

Co takiego oferuje profesjonalne oprogramowanie sklepu internetowego, co miałoby przekonać sprzedawców do skorzystania z nowoczesnych rozwiązań? Oto niektóre z najważniejszych zalet funkcjonalnych, szczególnie użytecznych dla sprzedaży art. spożywczych:

  • bezawaryjność działania i prostota obsługi nawet dla osób,     będących tzw. laikami komputerowymi;
  • możliwość dokonywania bieżących (nawet każdego dnia)     aktualizacji w obrębie oferty, cen, opisów produktów, itp.;
  • możliwość     prowadzenia nawet rozbudowanych statystyk. Dzięki statystykom można     sprawdzać jak sprzedają się poszczególne produkty, które warto     mieć w zapasie, a które „taniej” będzie usunąć z oferty,     czy i ile przychodzi zwrotów, reklamacji, a nawet jakie są opinie     internautów/klientów na temat sklepu. Statystyki mogą dotyczyć     wszystkiego, wystarczy tylko wpisać odpowiednie kryteria     prowadzenia badań, a oprogramowanie sklepu internetowego,     niczym wzorowy pracownik wykona pracę;
  • możliwość tworzenia ofert promocyjnych i udzielania rabatów. Co     ważne, kryteriami udzielanie rabatów można dowolnie manipulować     (np. rabaty dla stałych klientów, dla klientów nowych, za zakupy     od 50 zł. oraz wiele innych);
  • dostępność opcji umieszczania na głównej stronie super ofert,     co służyć może wpieraniu wyprzedaży zgromadzonego w nadmiarze     towaru lub wypromowaniu jakiejś nowości, itp.;
  • możliwość     czynnego angażowania internautów/klientów w tworzenie oferty     sklepu, dzięki czemu czują się oni ważni dla sprzedawcy, a więc     chętniej będą odwiedzać sklep internetowy. Sprzedawcy umożliwi     to natomiast lepsze dopasowanie oferty do potrzeb internautów.     Można to osiągnąć, przy wykorzystaniu sond i ankiet     udostępnianych przez nowoczesne oprogramowanie sklepu     internetowego;
  • możliwość przeliczania jednostek miar na stronie na ceny.     Szczególnie w przypadku artykułów spożywczych, ważne jest, by     klienci mogli wybierać, czy np. ser chcą kupić w kawałku, czy w     plasterkach, mięso pokrojone na gulasz, czy w całości. Ważne     jest by mogli kupić nie od razu cały kilogram, ale nawet 250 g.     ulubionych cukierków;
  • oraz wiele innych.

Profesjonalne oprogramowanie sklepu internetowego, którego istotą jest uczynienie dziecinnie prostym zarządzania sprzedażą, umożliwi utrzymanie pełnej kontroli nad tym, co dzieje się w obrębie witryny i  szybkim obiegiem informacji, płynnością zamówień i ich realizacji. Szczególnie przecież gdy chodzi o artykuły spożywcze liczy się szybkość, nikt przecież nie będzie czekał na swoje 10 jajek, 3 kilogramy cukru, 2 paczki herbaty, chrupkie pieczywo i parę innych rzeczy kilku dni, prawda?

Tekst pochodzi ze strony Shout.pl - Artykuły do przedruku

Poczta likwiduje placówki - ratunkiem internet?

Autorem artykułu jest 5tka_PR  -



63 placówki w samej Warszawie, 23 w Lublinie, 19 w Poznaniu, 10 we Wrocławiu – w całym kraju planowane są likwidacje setek urzędów pocztowych. Poczta Polska do 2015 roku chce zastąpić 3 tysiące dotychczasowych placówek agencjami pocztowymi w sklepach i na stacjach benzynowych.
Plany zmian w Poczcie Polskiej obejmują przekształcenia placówek oraz związaną z tym redukcję zatrudnienia. Zwolnionych zostać ma około 8 tys. osób. Planom zwolnień grupowych sprzeciwiają się związki oraz sami klienci. Ci drudzy, mają realne obawy, że liczba zwolnionych pracowników w okienkach, listonoszy i naczelników przełoży się na jakość oferowanych usług, która już w tej chwili nie cieszy się dobrą opinią.

Drugą kwestią, budzącą zastrzeżenia wśród zwykłych użytkowników usług pocztowych, jest wprowadzanie w miejsce urzędów mniejszych placówek – agencji pocztowych, które mogą być pozbawione niektórych usług dostępnych obecnie w urzędach. W założeniu szefostwa Poczty Polskiej takie rozwiązanie ma ułatwić dostęp do usług pocztowych i dać 200 mln oszczędności rocznie. Agencje same będą zarabiać na swoje utrzymanie na prowizjach od usług i sprzedaży. Tyle w teorii -w praktyce wiąże się to z ryzykiem, że oddziały pocztowe znikną w ogóle z mniejszych miejscowości, bo będą nierentowne i nie będą w stanie się utrzymać.

Rewolucje Poczty Polskiej może natomiast korzystnie wpłynąć na pozostałe segmenty branży KEP (przesyłek kurierskich, ekspresowych i paczkowych). Już teraz coraz większą popularnością cieszą się obecni od niedawna na rynku tzw. brokerzy kurierscy, świadczący usługi kurierskie klientom indywidualnym w dużo niższych cenach niż dotychczasowe firmy kurierskie. - Na chwile obecną w Warszawie na jeden urząd pocztowy przypada ponad 9 tys. mieszkańców, a na jedno okienko pocztowe lekko ponad 2 tysiące. Po planowanej likwidacji 60 placówek i wprowadzeniu agencji, w których nie zawsze będzie można nadać lub odebrać np. 30 kg paczkę, sytuacja naszym zdaniem wcale się nie polepszy. To jednak daje duże pole do popisu nam, brokerom. Cały czas staramy się poszerzać wachlarz naszych usług i odpowiadać na potrzeby  klientów indywidualnych z całej Polski. – mówi Grzegorz Mazik-Wietrzyński z serwisu brokerskiego 4Logis.pl 

Większość obecnych na rynku kurierskim brokerów umożliwia nadanie paczki bez wychodzenia z domu poprzez zalogowanie się w serwisie. Standardowa usługa brokera przewiduje dostawę przesyłki w ciągu jednego dnia, możliwość jej śledzenia w Internecie i telefonicznego umówienia terminu odbioru. Co jest jednak najważniejsze, jednorazowa wysyłka może być o połowę tańsza niż w zwyklej firmie kurierskiej, nie przekraczając 20 zł. Usługa jest także niewiele droższa od tej proponowanej przez Pocztę Polską. Jej zaletą jest natomiast brak konieczności wychodzenia z domu, poszukiwania urzędu pocztowego w okolicy i spędzania godziny w kolejce do słynnego okienka.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Najlepsza rada, jaką otrzymałem w życiu.

Autorem artykułu jest Robert Marciniak



Piękne, lipcowe popołudnie, a ja siedzę w biurze od dwóch godzin  zastanawiając się dlaczego stanąłem w miejscu? Dlaczego liczba wizyt u  klientów nie wzrosła od kilku miesięcy, chociaż haruję po 10 godzin  dziennie?
Analizuję dwie godziny swoje notatki z ostatnich trzech  miesięcy i nie mogę znaleźć powodu dlaczego tak się dzieje. Wertując wszystkie swoje „papiery” , w pewnym momencie zobaczyłem  niedbale wyrwaną z zeszytu kartkę z niezbyt wyraźnym tekstem. Nawiasem  mówiąc, to mój charakter pisma pozostawia wiele do życzenia:) Powracając  do owej kartki. Był to zapis fragmentu przemówienia mojego przyjaciela  (jednego z najlepszych agentów ubezpieczeniowych w kraju) na zebraniu  pracowników firmy. Został on poproszony o opowiedzenie, jak pozyskiwać  nowych klientów. W wielkim skrócie brzmiało ono tak:

„Jednym z najbardziej skutecznych sposobów na zdobycie nowych klientów,  jakie stosuje od lat, jest osobiste dostarczenie klientowi zakupionej  przez niego polisy. Jest to wyjątkowa okazja, aby zadowolony klient  polecił nas swoim znajomym i rodzinie.”

To był przełomowy moment w moim biznesie!

W ciągu pół godziny ułożyłem plan wizyt na przyszły tydzień.

Okazało się, że mam do dostarczenia 10 zakupionych polis, a więc  muszę w następnym tygodniu koniecznie odwiedzić co najmniej 10 swoich  klientów, którzy kupili ode mnie polisy na życie i postarać się zdobyć  od każdego z nich co najmniej dwa polecenia.

To co się wydarzyło w następnym miesiącu (i już tak pozostało) przeszło moje najśmielsze oczekiwania!

Średnia zdobytych poleceń, a więc nowych, potencjalnych klientów,  to 3 nazwiska, a więc już w pierwszym tygodniu po zastosowaniu tej  prostej metody,  zdobyłem 30 nowych, potencjalnych klientów!

Ale to nie wszystko. Średnio z tych 30 klientów co czwarty podpisywał  umowę! Dodając spotkania z klientami zdobytymi „starymi” metodami i  polisy przez nich kupione dało niewiarygodny wynik! Wynik o jakim  jeszcze miesiąc temu mogłem tylko pomarzyć, wynik, który wprowadził mnie  do elity, 10 najlepszych sprzedawców polis w kraju naszej firmy!

10 sprzedanych (średnio) polis tygodniowo!

Mój biznes mocno ruszył do przodu!

---
   
Robert Marciniak-www.odniescsukces.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Bezpieczne zakupy w internecie – kilka rad dla początkujących

Autorem artykułu jest Radek  Kowalik



Mamy mało czasu, więc decydujemy się na  zakupy w internecie. Mówi się, że to szybko, że wygodnie. Problem  pojawia się dopiero gdy zamówiona paczka nie dochodzi, a kontakt ze  sklepem się urywa. Jak do tego nie dopuścić? Zapraszam do przeczytania poradnika, który pomoże Wam podczas pierwszych zakupów w sieci.

Po pierwsze: zasada ograniczonego zaufania

Skoro zdecydowaliśmy się na zakupy w sieci, chcemy by wszystko  przebiegło szybko, sprawnie i bezproblemowo. Tego samego chce  sprzedawca, bo w myśl zasady zadowolony klient nie tylko wróci do  sklepu, ale również opowie o nim swoim znajomym.

Dlatego nie podchodźmy do zakupów internetowych zakładając, że ktoś  może chcieć nas oszukać. Co prawda wiele słyszy się o nieuczciwych  sklepach, które wyłudzają od kupujących setki tysięcy złotych i w  magiczny sposób znikają z rynku, ale jest to tylko niewielki procent  działających w sieci przedsiębiorców. To, że jest o nich głośno wynika  tylko z medialnego rozgłosu, jaki nadaje się każdej podobnej sprawie. Z  jednej strony psuje to odrobinę obraz internetowego handlu, z drugiej  zaś odstrasza kolejnych naciągaczy chcących szybko dorobić się na  naiwności kupujących oraz wyzwala w klientach większą ostrożność podczas  internetowych transakcji.

Bądźmy więc optymistami, lecz zachowajmy czujność.

Po drugie: sprawdź stronę sklepu

Wybierając sklep internetowy, któremu chcemy powierzyć nasze  pieniądze, prześwietlmy dokładnie jego stronę internetową. Jeśli  właściciel sklepu traktuje ten biznes serio powinniśmy tam znaleźć:

- adres sklepu,
- REGON oraz NIP,
- przejrzyste zasady płatności,
- koszty, terminy i sposoby dostawy zamówienia,
- informacje o sposobie składania reklamacji i dokonywania zwrotów,
- dane kontaktowe.

W wypadku, gdy takich informacji brakuje, powinniśmy od razu nabrać podejrzliwości.

Równie ważne, jak uczciwość sprzedawcy, jest zabezpieczenie samej  witryny przed wyciekiem danych. Zwłaszcza, że zawierając transakcję, w  procesie zamawiania pozostawiamy bardzo dużo informacji o sobie. Dlatego  powinniśmy wybierać sklepy, które stosują zabezpieczenia szyfrujące  nasze poczynania w trakcie składania zamówienia. Najpopularniejszym z  nich jest certyfikat SSL. Jego obecność sygnalizowana  jest niewielką kłódeczką pojawiającą się na dolnej listwie przeglądarki i  zmianą początku adresu z http:// na https://.  Każdy sklep możemy przetestować rozpoczynając składanie fikcyjnego  zamówienia (jednak bez jego finalizacji) i obserwując czy pojawiają się  wskaźniki certyfikatu zabezpieczającego.

Ale zabezpieczenia po stronie sklepu to nie wszystko. Warto sprawdzić  (i to nie tylko przed zakupami), czy nasz komputer jest wolny od  wirusów, koni trojańskich i innych szkodliwych aplikacji, które mogą  przechwycić nasze dane i przesłać je nieodpowiednim osobom. Wiele osób  nie zdaje sobie sprawy, że to właśnie ukryty w ich komputerze „robak”  może być przyczyną wielu kłopotów i nieporozumień.

Dlatego dla spokoju sumienia uaktualnijmy (lub zainstalujmy, jeśli  jeszcze tego nie zrobiliśmy) bazę danych antywirusa. I pamiętajmy o  regularnym skanowaniu dysku nie tylko podczas buszowania po  internetowych sklepach.

Po trzecie: posłuchaj opinii innych

Handel internetowy to doskonała nisza do rozwoju okołozakupowych  serwisów. Powstanie i wzrost popularności e-sklepów sprawił, że wokół  nich zaczęły powstawać takie witryny jak porównywarki cen, czy agregaty  opinii. To dzięki nim możemy sprawdzić najniższe ceny interesujących nas  towarów oraz, co najważniejsze, przeczytać co inni internauci sądzą o  danym sklepie.

W czasach przed upowszechnieniem się Internetu zdobywaliśmy opinie o  danych sklepach od znajomych. Ktoś gdzieś był, coś kupił i podczas  najbliższego spotkania mógł nam o tym opowiedzieć. Jego opinia rzutowała  zwykle na naszych decyzjach zakupowych – jeśli była zachęcająca, sami  udawaliśmy się do wskazanego sklepu. Z kolei gdy znajomy przestrzegał  nas przed sklepem, prawdopodobnie nigdy byśmy się tam nie udali.

Internetowe serwisy z opiniami działają w dokładnie ten sam sposób  tylko na znacznie szerszą skalę. Kiedyś wiadomość o nieuczciwym  sprzedawcy trafiała zwykle do najściślejszego grona znajomych jego  „ofiary”, dziś z kolei o każdym występku e-sklepu może dowiedzieć się  cały świat! Mamy więc w rękach naprawdę potężną broń do walki z  działającymi bezprawnie handlarzami.

Grzechem byłoby więc z niej nie skorzystać.

Przed każdymi zakupami, zwłaszcza gdy robimy je w nowo odkrytym  sklepie, powinniśmy sprawdzić opinie o nim na kilku różnych serwisach.  Możemy wybrać np. Opineo.pl, lub Sklepy24.pl, albo skorzystać z systemu  opinii oferowanych przez Ceneo.pl czy Nokaut.pl.

Równie dobrym pomysłem jest „przepuszczenie” wybranego przez nas sklepu przez wyszukiwarkę Google. Wystarczy wpisać frazę nazwa sklepu opinie by dotrzeć do wątków poświęconych danemu sprzedawcy nie tylko  agregatach opinii, ale również na forach internetowych, czy blogach.  Takie informacje są równie ważne.

Po czwarte: czytaj regulamin

Choć nikt tego nie robi, przestrzegam by jednak za każdym razem, gdy  decydujemy się na zakupy w nowym sklepie, wczytać się uważnie w jego  treść. Znajdziemy tam wiele interesujących nas informacji, jak choćby  zapisy o ochronie naszych danych osobowych, o możliwościach zwrotów  towarów, lub reklamacjach.

Mimo, że lektura ta może wydawać się nudna, poświęćmy trochę czasu,  by zapoznać się z treścią regulaminu. W ten sposób możemy uniknąć wielu  nieprzyjemności, które mogą wyniknąć w trakcie realizacji, lub po  otrzymaniu przez nas zamówienia.

Podsumowując

W samej tylko Polsce istnieje około 10 000 sklepów internetowych.  Badania wskazują jednak, że w zeszłym roku z ich oferty skorzystało  zaledwie 3% naszego społeczeństwa. Wciąż najczęstszym powodem, dla  którego wiele osób decyduje się samodzielnie na zakupy „offline” jest  strach przed byciem oszukanym przez internetowego sprzedawcę.

Zdaję sobie sprawę, że opisane powyżej cztery zasady nie wyczerpują  zupełnie tematu bezpieczeństwa zakupów w sieci. Wiem również, że nie  wyczerpałaby go nawet seria dziesięciu podobnej długości artykułów. Mimo  wszystko przedstawiłem tu ogólny zarys zachowań i środków ostrożności,  jaki powinniście podjąć kupując coś w sieci po raz pierwszy.

Sprawdzajcie opinie o sklepach i sprawdzajcie same sklepy. Ale przede  wszystkim nie bójcie się, bo zakupy internetowe to prawdziwa  przyjemność, wygoda i mnóstwo czasu zaoszczędzonego na inne życiowe  przyjemności.

---
   
Radosław Kowalik
redaktor naczelny Bondstreet.pl
_______________________________
Bondstreet.pl
- wszystko, co musisz wiedzieć o zakupach internetowych


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 15 kwietnia 2011

Książka telefoniczna XXI wieku

Autorem artykułu jest HieronimB



Reklamowałeś się z powodzeniem w Panoramie Firm czy Polskich Ksiązkach Telefonicznych? Zauważyłeś, że reklama tam umieszczona przestała działać? Wiesz czemu? Bo ludzie przestali tam Cię szukać...
A gdzie zaczęli? Zrób mały test: zapytaj 10-15 osób (znajomych, rodzinę) gdzie szukają opinii o kurtce, którą mają kupić, o filmie, na który się wybierają do kina, spytaj koleżankę z pracy, gdzie szuka przepisów kulinarnych (jeśli gotuje), spytaj kolegę, gdzie szuka części do swojego samochodu. Jeśli pytane przez Ciebie osoby mają mniej niż 40-45 lat z dużym prawdopodobieństwem przynajmniej jedną z otrzymanych odpowiedzi będzie: Google.

Kiedyś nie mogłem pojąć czemu w statystyce najczęściej wpisywanych w wyszukiwarkę słów kluczowych na czołowych miejscach są największe polskie portale internetowe - Onet, Wirtualna Polska, Interia. Pojąłem, gdy zobaczyłem jak kilka osób "wchodzi na Onet" wpisując słowo "Onet" w pasek wyszukiwarki Google będącej ich stroną startową i klika w pierwszy pojawiający się link.

Zjawisko to rozszerza się z dwóch powodów:

1) dorasta pokolenie, dla którego Google jest naturalnym (żeby nie napisać jedynym znanym) sposobem wyszukiwania jakichkolwiek informacji;

2) ludzie, a w szczególności internauci są leniwi - wpisanie tego, co się szuka w toolbar swojej przeglądarki czy pasek strony startowej, którą często bywa Google (kiedyś był on także stronie startowej Mozilli) jest dużo mniej pracochłonne niż przewertowanie kilku katalogów, w których zresztą też nie ma wszystkich informacji.

Rozszerzanie się tego zjawiska ma ogromny wpływ na rynek usług lokalnych, bo powoduje to, co zasygnalizowałem na wstępie - zmianę nawyku poszukiwania tego, co chcemy kupić czy zamówić - papierowa książka telefoniczna systematycznie traci użytkowników na rzecz internetowych "wszystkowidzących gogli". Dowód? 33100 zapytań średnio miesięcznie na frazę "apteka Warszawa", 6600 osób średnio w miesiącu pyta o "dentysta Wrocław" - dane z Keyword Tool External z marca 2011, średnia miesięczna dla ostatniego roku. O ile w pierwszym przypadku wytłumaczeniem może być charakterystyka miasta, do którego przyjeżdżają różni ludzie, którym przydarzają się różne wypadki, a z internetu można skorzystać praktycznie wszędzie np. z telefonu dojeżdżając pociągiem do Dworca Centralnego, o tyle druga fraza wskazuje na to, iż wyszukiwanie lokalnych dostawców usług takich jak dentysta, mechanik czy notariusz to domena nie tylko osób nowych w danym miejscu. Bo to, że właściciel firmy ze Szczecina pyta w Google o wynajem biur w Katowicach wiadomo już od dawna.

Co trzeba zrobić, by znaleźć się w książce telefonicznej XXI wieku?

O tym w następnym odcinku... :)

---
   
Hieronim B

Wynajem biur Katowice


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak napisać dobrą notatkę prasową?

Autorem artykułu jest Notka  Prasowa



Notatka prasowa to krótki tekst  dziennikarski o charakterze  informacyjnym. Jego zadaniem jest  powiadomienie odbiorców o jakimś  wydarzeniu, usłudze, produkcie,  ewentualnie podanie dodatkowych  informacji dotyczących tematu.

Za pomocą  artykułów opublikowanych na  bazie notatki możemy budować  naszą markę w  mediach. Ale aby ktokolwiek  chciał ją opublikować,  notatka powinna być  obiektywna, zwięzła,  konkretna, przejrzysta, a  przede wszystkim –  ciekawa.

Podstawową umiejętnością, jaką powinna wykazać się osoba pisząca notatkę, jest zdolność informowania, przekazywania innym faktów na dany temat. Notatka powinna składać się z tytułu, ewentualnie podtytułów, lidu (pierwszy akapit po tytule zawierający w 2-3 zdaniach najważniejsze informacje), korpusu (kolejnych akapitów). W przypadku portalu Notka Prasowa można też podać  numer kontaktowy czy adres osoby zajmującej się konkretnym  zagadnieniem od strony public relations.

Najważniejsze, aby zacząć tekst (a więc lid)  od informacji najistotniejszych. Stosuje się w tym celu zasadę pięciu  pytań: who?, was?, where?, when?, why? – kto?, co?, gdzie?, kiedy?,  dlaczego? W kolejnych akapitach podaje się fakty mniej ważne, dodatkowe.

Intrygujący tytuł to połowa sukcesu. Tu można  pozwolić sobie na trochę swobody i zabawę językiem., np. stworzyć  tytuł-cytat, tytuł-kalambur, tytuł-pytanie, tytuł-wykrzyknienie itp.

Bardzo ważna jest u autora notatki prasowej umiejętność oddzielania informacji od reklamy.

Tekst dziennikarski musi być obiektywny, a zatem:

pod względem gramatycznym - pisany w trzeciej  osobie, a nie w perspektywie autorskiej, pierwszoosobowej (nie wolno  więc używać słów typu: „ja”, „moim zdaniem”, „jak sądzimy” itp.),

pod względem stylistycznym – należy unikać  wszelkich określeń wartościujących i opinii, eliminować zbędne  przymiotniki i przysłówki (np. „wspaniały”, „godny pożałowania”,  „super”).

Ponadto zaleca się zwięzłość i operowanie  konkretami. Krótka notatka jest często dla dziennikarza atrakcyjniejsza.  Jej przeczytanie i ocenienie, czy zawartość nadaje się do umieszczenia w  mediach nie zabiera mu zbyt wiele cennego czasu. Trafne okazuje się  tutaj zdanie, iż „dziennikarze nie są zainteresowani pomaganiem ci w  zdobywaniu pieniędzy”.

Warto też pamiętać, że krótkie zdania i  akapity łatwiej przyciągną odbiorcę niż wielokrotnie złożone konstrukcje  składniowe. Należy tak dobierać słownictwo, by było ono zrozumiałe dla  przeciętnego czytelnika – w tym celu trzeba niekiedy zrezygnować z  terminologii fachowej na rzecz wytłumaczenia zagadnienia, wyjaśnienia  praktycznego zastosowania danego produktu, przedstawienia korzyści, jaką  osiągnie odbiorca po lekturze tekstu.

Należy mieć świadomość, że notatka ma być  ciekawa, ma zainteresować czytelnika (a wcześniej dziennikarza). Trzeba  zatem tak pisać, by informowanie nie ograniczało się do tworzenia  nudnych, sztampowych i przewidywalnych zdań.

Tekst powinien być poprawny pod względem  językowym, ortograficznym i interpunkcyjnym. Przekazywanie mediom  artykułu, którego autorowi nie chciało się sięgnąć po słownik, świadczy  po prostu o niechlujstwie i lenistwie.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wizytówka – pierwsze wrażenie w biznesie

Autorem artykułu jest Artur  Poniedziałek



Wizytówka – mały, często niedoceniany kartonik o wymiarach ok. 5 x 9 cm, stanowiący podstawową formę reklamy każdej firmy. Dobrze zaprojektowana i wykonana świadczy o profesjonalizmie firmy, dbałości o jakość i szczegóły.




Wizytówka – mały, często niedoceniany kartonik o wymiarach ok. 5 x 9 cm, stanowiący podstawową formę reklamy każdej firmy. Dobrze zaprojektowana i wykonana świadczy o profesjonalizmie firmy, dbałości o jakość i szczegóły. Często wizytówka jest pierwszą rzeczą jaką widzi Twój potencjalny klient, ma więc ogromny wpływ na wrażenie, jakie na nim zrobisz. Dzięki niej możesz wiele zyskać lub wiele stracić, jeszcze zanim będziesz miał szansę pokazać na co naprawdę Cię stać.

Wizytówki nie są drogim elementem reklamy, warto więc zainwestować w takie, których jakość nie pozostawia wątpliwości. Przede wszystkim muszą być wydrukowane na grubym papierze, najlepiej kredowym 350g. Bardzo dobrze, jeśli będą uszlachetnione – np. folią mat, ewentualnie dodatkowo wybiórczo lakierem UV. A jeśli ktoś lubi ekstrawagancję może sobie sprawić wizytówki 3-D, zawierające elementy wypukłe, co zdecydowanie wyróżni ich właściciela na tle konkurencji. Dla ekstremalistów rynek oferuje wizytówki plastikowe, metalowe, drewniane a nawet tekstylne. Jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia.

Profesjonalna wizytówka zawiera:

- Logo i nazwę firmy,

- Imię i nazwisko,

- Stanowisko właściciela wizytówki,

- E-mail i telefon komórkowy,

- Dane teleadresowe firmy,

- Informacje o tym czym się zajmujesz,



Unikaj wizytówek:

- Wydrukowanych na zwykłej drukarce lub cienkim papierze,

- Zawierających kilka różnych czcionek na jednej wizytówce,

- O zbyt dużej ilości kolorów,

- Polakierowanych z obu stron (wówczas nie można na nich nic zapisać).



Jak prawidłowo używać wizytówki?

a) Wyposaż się w elegancki wizytownik i tylko tam trzymaj swoje wizytówki (nie w kieszeniach, torebkach czy w portfelu), to samo dotyczy trzymania wizytówek na biurku – postaw je w eleganckim stojaku,

b) Zawsze miej wizytówki przy sobie gdyż nigdy nie wiesz kiedy Ci się przydadzą,

c) Wybierając się na spotkanie dla przedsiębiorców, dowiedz się czy w trakcie odbędzie się networking (jeśli tak, weź ze sobą większą ilość wizytówek),

d) Podawaj wizytówkę zawsze swoim imieniem i nazwiskiem w stronę rozmówcy,

e) Gdy otrzymasz wizytówkę, nie chowaj jej od razu, tylko trzymaj lub połóż przed sobą (dzięki temu możesz przypomnieć sobie imię rozmówcy w każdej chwili),

f) Koniecznie zapisz na wizytówce gdzie i kiedy właściciel wizytówki został poznany,Jeżeli chcesz, zapisz na wizytówce uwagi, które pomogą Ci skojarzyć osobę z daną wizytówką lub informacje podsumowujące rozmowę,Kataloguj wizytówki, spisuj dane z nich do komputera aby daną osobę jak najszybciej odnaleźć w krótkim

---
   
http://www.wizytowki4you.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dlaczego w internetowym marketingu powinieneś korzystać z więcej niż jednego wielokrotnego autorespondera?

Autorem artykułu jest Mirek Szmajda



Zacznijmy od tego, że jeśli nie masz dużych pieniędzy na reklamę i  ogromnych wpływów w mediach, a chcesz rozwinąć swoją sprzedaż  internetową, nie możesz obyć się bez marketingu emailowego. A twoim  podstawowym narzędziem do jego zastosowania powinien być wielokrotny  autoresponder.
Taki autoresponder to nie jest coś takiego, co tylko odpowiada automatycznie na wszystkie emaile jakie docierają na twoją skrzynkę kiedy jesteś nieobecny. Na marginesie takie zastosowanie serwerowych autoresponderów w większości przypadków generuje tylko niepotrzebny ruch w sieci.

Wielokrotne autorespondery są to automaty wysyłające sekwencyjnie w określonym z góry czasie zaplanowane serie wiadomości email. Wiadomości są raz napisane i zawsze są wysyłane w tej samej kolejności.

Dodatkowo taki autoresponder ma wbudowane mechanizmy personalizacji, czyli w każdej wiadomości automatycznie wstawiane jest na przykład imię odbiorcy, jego email i inne dane specyficzne dla każdego odbiorcy z osobna. Dzięki temu wiadomości wysyłane z autorespondera wyglądają jakby były wysyłane ręcznie. To jest jedna z największych zalet email martketingu. W ten sposób można świetnie zautomatyzować obsługę kontaktu z klientem.

Na początku wystarcza w zupełności jedna lista na autoresponderze. Z osobami zapisanymi na listę utrzymujesz automatyczny kontakt. Co jakiś czas możesz też wysyłać emaile jednorazowe, na żądanie. Na przykład raz w miesiącu wysyłasz nowy aktualny biuletyn z informacjami co nowego dzieje sie w twojej branży.

Z czasem jednak potrzebujesz rozdzielić etapy na których są twoi subskrybenci (osoby zapisane na autoresponder) i zacząć podążać za nimi osobnymi ścieżkami. Na przykład jedna osoba okazuje się, że jest bardziej zaawansowana w temacie i potrzebuje innych wskazówek. Musisz wiec ją przepisać na listę, gdzie będą bardziej zaawansowane porady i gdzie nie będziesz zawracać jej głowę prostymi rozwiązaniami, które ona już zna.

Autoresponder możesz wykorzystać również do podążaniem za zachowaniem się twoich potencjalnych klientów. Im ktoś jest bliżej zainteresowania zakupem twoich produktów i usług, to tym częściej możesz do niego pisać. Dodatkowo piszesz wtedy już o konkretnym produkcie, którym się zainteresował.

Możesz to podążanie robić ręcznie. Jednak w praktyce zajmuje to bardzo dużo czasu. Dzięki zaawansowanym autoresponderom możesz szybko automatycznie zorientować się jaki produkt interesuje każdą z osób oddzielnie. Dodatkowo każdy dostaje tylko te emaile, które dotyczą tego co go zainteresowało. Żeby to zrobić, na każdy z produktów potrzebujesz oddzielną listę na autoresponderze (albo oddzielny autoresponder, w zależności od tego jakiego autorespondera używasz).

Na koniec jeszcze jedno bardzo ważne zastosowanie. Warto prowadzić oddzielną listę tych co już choć raz coś od ciebie kupili. Takie osoby są bardziej skłonne do kolejnych zakupów. Powinieneś im wysyłać specjalne oferty, przeznaczone tylko dla nich.

Co ważniejsze nie musisz tutaj wysilać się tak z marketingiem jak w przypadku tych, co jeszcze nic od ciebie nie kupili. Oferta może być napisana w prostszy sposób i może być krótsza.

Posiadanie oddzielnej listy klientów pozwala ci na dodatkowy marketing na żądanie. Dodatkowym powodem jest okazja do sprzedaż po sprzedaży (tzw. upselling). Klient, który właśnie dokonał zakupu jest zapisywany na oddzielną listę (najlepiej automatycznie), na której wcześniej jest już zaplanowana wiadomość z propozycją uzupełniającą to co właśnie kupił.

---
   
Mirek Szmajda, autor artykułu, jest twórcą programu MarketingRelacyjny.pl, na którym w niezwykle przystępny sposób pokazuje jak przyciągnąć więcej klientów z internetu w dobie coraz większej konkurencji.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 14 kwietnia 2011

Zapach czekolady a zwiększenie obrotów sklepu

Autorem artykułu jest Joanna  Pachnący Świat



Ten tytuł może się wydawać co najmniej dziwny, prawda? Ale ponieważ bardzo mało osób wie, jak za pomocą zapachu podnieść obroty swojego sklepu - śpieszę więc o tym napisać.
Marketing zapachowy nie jest nową dziedziną, nad którą zatrzymują się specjaliści od sprzedaży. Nie jest jednakże ta wiedza na tyle rozpowszechniona, aby była szeroko wykorzystywana.


Załóżmy, że prowadzisz własny sklep z odzieżą, organizujesz promocje, wyprzedaże, dbasz o to, aby klienci chętnie wracali do Twojego sklepu, zmieniasz asortyment. Podejmij więc jeszcze jedno, mało kosztowne, a skuteczne działanie. Zadbaj o to, aby w sali sprzedażowej nieustannie był obecny zapach czekolady.


Obecność tego zapachu wyzwala w ludziach poczucie szczęścia, zadowolenie, błogość, ba...nawet niefrasobliwość. W takim stanie ducha znacznie łatwiej podejmuje się decyzje związane z zakupami, z wydawaniem pieniędzy, z pragnieniem posiadania określonego towaru.
Nie jest dobrym pomysłem rozłożenie pokruszonej czekolady, bo efekt zapachowy będzie minimalny. Nie ma też odświeżaczy powietrza o takim zapachu. Nie spotkałam sie również nigdzie z zawieszkami perfumowanymi aromatem czekolady, nie znam też perfum, gdzie dominowałaby taka nuta zapachowa.


Ale są kompozycje olejków eterycznych o intensywnym czekoladowym zapachu. Jest to olejek czekoladowy wystepujący pod nazwą Czekoladowe Marzenie. Wystarczy w podgrzewaczu umieścić wodę z kilkunastoma kroplami takiego olejku, podgrzewać nieustannie małą świeczką i....patrzeć, jak miłe są tego efekty. Zarówno aromatyczne, jak i te najważniejsze - zwiększenie sprzedaży i zysków.
Niby banalne, prawda? Ale skuteczne, pięknie pachnące i niedrogie.

---
   
"Kto ma władzę nad zapachami, ten ma władzę nad sercami ludzi"

                                           Patrick Suskind "Pachnidło"

www.swiatperfum.aromagroup.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Płatna reklama na samochód, czyli naklejka która zarabia!

Autorem artykułu jest Dr Grand



Naklejki reklamowe na samochód to bardzo efektywne narzędzie marketingowe, choć skuteczność tego typu kampanii jest trudna do pomiaru. Płatna reklama na aucie to nowa platforma współpracy dla reklamodawców i kierowców, którzy umieszczając etykiete promocyjną na swoim samochodzie...
zarabiają ściśle określone stawki prowizyjne. Na końcu tego artykułu znajdziesz link do najlepszej oferty tego typu pracy. Reklamodawcy fundusze przeznaczone na kampanie promocyjne coraz częściej wydają na reklamę samochodową, nawet mimo praktycznie niemożliwego odczytu efektywności. Dlaczego?

Wyniki wieloletnich badań marketingowych jednoznacznie dokumentują, że promocję na autach cechuje wysoka skuteczność. Jest to efekt intensywnego rozwoju światowej motoryzacji - wystarczy sobie wyobrazić ile czasu przeciętny człowiek spędza w samochodzie, jak często patrzy na inne auta na ulicy lub bardziej obrazowo - jak często patrzy na tył samochodu w korku? No właśnie - korki - znienawidzone przez kierowców ale kochane przez kreatywnych specjalistów od reklamy:)

Osobiście na własnym przykładzie, zdarzyło mi się kilka razy spisać numer telefonu lub stronę www z auta widzianego na ulicy. Tak się dzieje, jeśli oferta umieszczona na samochodzie zaspokaja obecną potrzebę lub przeciwny scenariusz bez potrzeby - ciekawa (lub niezrozumiała) treść oferty zaintryguje każdego.

Innym walorem reklamy samochodowej jest jej mobilność - oczywiście nie dotrze do szerokiego grona odbiorców co reklama telewizyjna, jednak może dotrzeć do permanetnie rosnącej części społeczeństwa, która rezygnuje z oglądania telewizji przesiąkniętej spotami promocyjnymi na rzecz Internetu. W moim otoczeniu jest to wyraźny trend uzasadniony tym, że tradycyjna telewizja narzuca co oglądać a Internet nie - oglądasz co chcesz a stojąc w korku to prawie jak siedząc przez telewizorem :)

Powyższą transformację rynkową zauważyli niemieccy specjaliści od reklamy. Celnie wybrali innowacyjny produkt motoryzacyjny, gdyż w kontekście branży samochodowej jest łatwy w sprzedaży. Ale to nie wszystko - system kierowców reklamy oparty jest o niezawodną strukturę binarną, która w Internecie ostatnio dużo rewolucjonizuje...

Płatna reklama na samochodzie już niedługo może stać się źródłem stabilnego dochodu dla wielu prywatnych kierowców.

---
   
Więcej - ESSPromo Network - instrukcja złożenia wniosku, plan wynagrodzeń, regulamin itp.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Stwórz dochodowy sklep internetowy.

Autorem artykułu jest Maciej  Skrzypczak



Decydując się na założenie sklepu internetowego z pewnością chciałbyś, aby przynosił Ci on jak największe zyski. Istnieje kilka elementów które wpływają na powodzenie prowadzenia takiego sklepu, które postaram się opisać w tym artykule.
Spójrzmy na to wszystko z perspektywy osoby odwiedzającej sklep czyli potencjalnego klienta. Weźmy pod uwagę ogół czasu jaki spędzi w naszym sklepie - od momentu wejścia do chwili podjęcia decyzji o zakupie :

1. Czas ładowania się strony – warto zadbać o to aby był jak najkrótszy. Nikt nie lubi czekać. Umieszczając nasz sklep na szybkim i bezpiecznym serwerze można zdecydowanie ten czas skrócić.

2. Wygląd – strona nie może wyglądać na zrobioną „na szybko”, gdyż klienci mogą pomyśleć że mają do czynienia z ludźmi nie przykładającymi się do swojej pracy.

3. Nawigacja – powinna być łatwa do zrozumienia i intuicyjna. Jeżeli będzie ona rozmieszczona w sposób nieprzyjazny dla klienta, możemy być niemal pewni że już do nas nie wróci.

4. Jawność informacji o firmie – zakładka „O nas” lub „O firmie” jest wymogiem jeżeli chcemy wzbudzić zaufanie w kliencie. Warto zamieścić tam takie dane jak : nip, regon, numer telefonu i adres. Dodatkowo opis dotychczasowej działalności jak i umieszczenia zdjęcia siedziby firmy nie zaszkodzą.

5. Informacje o bezpieczeństwie – badania dowodzą że bezpieczeństwo zakupów jest jednym z najważniejszych elementów wpływających na budowanie zaufania i wiarygodności. Zadbajmy więc o to i stwórzmy stronę informującą o bezpieczeństwie płatności i ochronie danych osobowych.

6. Informacje o zwrotach, reklamacjach – każdy klient ma prawo do reklamacji i zwrotu towaru bez podania przyczyny w ciągu 10 dni od momentu otrzymania towaru, nie każdy jednak jest tego świadomy. Najlepszym sposobem do poinformowania go o tym jest stworzenie działu pomocy lub obszernego FAQ (Najczęściej Zadawane Pytania) i umieszczenie odnośnika w widocznym miejscu.

7. Informacje o płatnościach i kosztach wysyłki – nie pozwólmy domyślać się klientowi czy wysyłka jest za darmo czy musi za nią dodatkowo płacić – umieśćmy tą informację przy opisie produktu.

8. Zdjęcia i opisy produktów – zdjęcia powinny przedstawiać rzeczywisty obraz sprzedawanego przedmiotu, a opisy do nich powinny w sposób wyczerpujący je opisywać.

9. Informacja o dostępności produktu – w niektórych sklepach brakuje tej informacji z niewiadomych przyczyn. Lepiej poinformować klienta od razu czy dany produkt znajduje się na magazynie niż potem tłumaczyć się że realizacja zamówienia jest niemożliwa z powodu niedostępności pożądanego towaru. 

10. Informacja o czasie realizacji zamówienia – w niektórych przypadkach czas ten jest czynnikiem decydującym o zakupie, dlatego też jeżeli jesteśmy w stanie wysłać przedmiot w możliwie najkrótszym czasie, pochwalmy się tym.


Wszystkie wymienione elementy wydają się tak oczywiste, że aż ciężko uwierzyć iż większość istniejących w sieci sklepów o nich zapomina. Łatwość założenia własnego sklepu ( gotowe możemy kupić już za 200-300 zł ) sprawia, że Internet roi się od „brzydkich” i cechujących się niskim współczynnikiem konwersji sklepów. To czy nasz sklep przyniesie nam oczekiwane zyski zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Stosując się do opisanych zasad zwiększasz swoje szanse na odniesienie sukcesu.



---
   
www.programy-partnerskie.biz  -  Sprawdź na czym można zarobić w sieci ...


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak wykorzystać video w sklepie internetowym

Autorem artykułu jest agata



Wykorzystanie video w branży e-commerce to już właściwie nie nowość. Mimo to spora grupa sprzedawców nie korzysta z takich możliwości. A szkoda, bo jest to na prawdę nietuzinkowy sposób na przyciągnięcie klientów.
Video można wykorzystać jako nietuzinkowy sposób prezentacji produktów. Dzięki filmowi można zaprezentować asortyment bardzo dokładnie, pokazać możliwości wykorzystania produktu i sposób użytkowania.

Video można wykorzystać bez względu na oferowany asortyment.  Świetnie sprawdzi się w sklepach oferujących drogi sprzęt  elektroniczny, ale także zwykły sklep z ciuchami, gdzie możesz  wykorzystać manekina lub żywy model by pokazać jak ubranie prezentuje  się na nim. Możesz też nagrać krótkie video, w którym opowiesz o  swoim sklepie, o sobie jako właścicielu lub pokażesz jak krok po kroku  przejść przez proces składania zamówienia. Tak naprawdę możliwości jest bez liku, a wszystko zależy od Twojej pomysłowości.

Sklepy, w których wykorzystano video prezentację produktów zauważyły przynajmniej kilkuprocentowy wzrost oglądalności strony.  Ponadto takie rozwiązanie wpływa na wydłużenie czasu jaki klient spędzi  na stronie, a każda kolejna sekunda działa na korzyść sprzedawcy.

Ponadto nawet jeśli klient opuścił stronę nie  kupując nic, na pewno utkwił mu w pamięci taki sklep i z pewnością  jeszcze do niego wróci.

Wykorzystanie video na pewno korzystnie wpłynie na pozycję sklepu w wyszukiwarce. Możesz założyć własny kanał na YouTubie, a także wykorzystywać zebrane w video na serwisach społecznościowych.

Podsumowując – jakie korzyści wynikają dla sklepu z faktu wykorzystania video

- wydłużenie czasu     spędzanego na stronie, co wpływa na większe zaangażowanie     klientów

- możliwość     wykorzystania cross sellingu w materiale video

- pozytywny wpływ na     pozycję strony sklepu w wyszukiwarce

- możliwość     wykorzystania video w social mediach

- wyróżnienie sklepu     spośród konkurencji

Nagranie filmu video dla sklepu wcale nie musi zrujnować  twojego budżetu. Jeśli masz sprzęt i wiedzę na ten temat możesz  spróbować zrobić to sam. Jednak pamiętaj, że musisz to zrobić profesjonalnie inaczej skutek będzie odwrotny do zamierzonego.

Możesz też zlecić nagranie prezentacji profesjonalnej agencji. Koszty nie powinny przekroczyć cen przygotowania sesji ze zdjęciami asortymentu.

---
   
agata b.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak przetrwać pierwsze dwa lata nowootwartego salonu kosmetycznego i zacząć zarabiać

Autorem artykułu jest Lucyna Wiewiórska



Otwarcie gabinetu kosmetycznego to zupełnie co innego niż dobrze  prosperująca firma. Większość z nowotwartych salonów zamykana jest w  ciągu pierwszych 2 lat od ich otwarcia. Mało jest osób, które potrafią  pracować z poczuciem odroczonej gratyfikacji. Większość chciałaby mieć  kokosy od zaraz.
Chińczyk będzie oszczędzał na spaniu, jedzeniu, a  będzie inwestował w biznes. W Polsce młode kosmetyczki startują za  pieniądze Urzędu Pracy, a gdy te się wyczerpią, a klienta nie ma w  gabinecie – zamykają działalność.
Co mogę ci poradzić z moim prawie dwudziestoletnim  doświadczeniem w biznesie i kilkunastoletnim doświadczeniem w branży  kosmetycznej:

1.Nie zaciągaj kredytów! Zaplanuj otwarcie biznesu skromniejszego  jeśli nie masz pieniędzy na wielką inwestycje. Początek, kiedy nie od  razu będziesz mieć kolejkę pod drzwiami może cię rozczarować i  przestraszyć kiedy nie będzie pieniędzy na spłatę. Brak pieniędzy jest  głównym powodem zamykania biznesów w pierwszych pięciu latach od ich  otwarcia. Nie wydawaj pieniędzy, których nie zarobiłaś.

2.Nie wybieraj najdroższego lokalu w mieście, na który na początku może przestać Cię być stać.

3.Skup się na tym co najbardziej lubisz robić w kosmetyce i stopniowo  rozwijaj dodatkowe usługi w miarę jak klient docelowy będzie ich  potrzebował, a ty nauczysz się mu je dodawać.

4.Znajdź swojego mentora. Ucz się od najlepszych, a nie od tych co ledwo przędą.

5.Szukaj inspiracji w rozmowach z klientkami. Poznawaj ich  najskrytsze potrzeby i staraj się je zaspokajać. Zapewne zyskasz wiele  przychylności i będziesz polecana innym.

6.Poznaj dobrze swoja konkurencję. Zanim wystartujesz z niezwykłymi  nowościami poznaj co się najlepiej w twojej miejscowości sprzedaje w  branży. Wprowadzenie nowej nieznanej usługi może być hitem, ale też może  być porażka na która na początku działalności z pewnością cię nie stać.

7.Zrób z tego co robisz pasję. Poznawaj, ucz się, specjalizuj,  startuj w konkursach, wsłuchuj się w to co mówią klientki, poznawaj ich  potrzeby, prenumeruj branżowa prasę i ucz się, ucz, ucz.

---
   
Lucyna Wiewiórska radzi młodym kosmetyczkom


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sekret umiejętnej sprzedaży i jak nauczyłem się go stosować.

Autorem artykułu jest Robert Marciniak



Sekret odnoszenia sukcesu. W  okresie, gdy cały kraj pogrążony był w kryzysie, pewien młody człowiek,  który ukończył uniwersytet, ubiegał się o pracę w dużym sklepie z  artykułami sportowymi, mieszczącym się w tym samym mieście.
Na rozmowę kwalifikacyjną poszedł z listem do właściciela firmy, napisanym przez jego ojca, który z szefem chodził do tej samej klasy w szkole średniej.

trans

Właściciel firmy przeczytał list i powiedział młodemu człowiekowi:

"Chciałbym  dać panu pracę. Pana ojciec był jednym z moich  najbliższych przyjaciół  w szkole. Niestety przychodzi pan do mnie w najgorszym momencie. Od  dłuższego czasu tracimy tylko pieniądze. Musieliśmy zwolnić prawie  wszystkich poza pracownikami absolutnie niezbędnymi dla funkcjonowania  firmy".

trans

Wielu innych  absolwentów tego uniwersytetu ubiegało się o tę pracę, ale wszyscy  odchodzili z kwitkiem. Pewnego dnia jeszcze jeden absolwent tej samej  uczelni pochwalił się, że pójdzie postarać się o posadę w tym sklepie.  Jego koledzy wybuchnęli śmiechem. Próbowali perswadować, że to niema   sensu, że to czysta strata czasu. Ale ów młody człowiek się uparł i nie  dał się zniechęcić.

Miał pomysł.

Postanowił  iść na spotkanie z szefem firmy bez listu polecającego. W ogóle nie  zamierzał mówić nic o tym, czego sam potrzebuje. Zaczął od tego, że chce  zaoferować coś, co będzie przydatne dla firmy.

Napisał krótki list:

"Mam pomysł, który pomoże pana firmie wyjść z kłopotów. Czy mogę go z panem omówić?"

Właściciel sklepu wezwał go na rozmowę. Młody człowiek od razu przeszedł do rzeczy:

"Chcę  panu pomóc otworzyć dział studencki. Będziemy sprzedawać tylko ubrania  sportowe dla studentów. Na naszym uniwersytecie jest ponad 5000  studentów i co roku będzie ich więcej. Sam nie znam się na kupowaniu  ubrań, ale dobrze znam tych ludzi. Niech mnie pan skontaktuje z którymś  ze swoich najlepszych dostawców, a ja założę taki dział sklepu, do  którego studenci będą walić drzwiami i oknami. Sprzedam im pomysł, który  ich tu zwabi".

W krótkim  czasie  w owym sklepie powstał nowy dział, który natychmiast zaczął  przynosić dochody i stał się najczęściej odwiedzaną częścią sklepu.

Na  początku swojej pracy w ubezpieczaniach, błądząc po omacku,  nieświadomie użyłem tej samej zasady. Dzięki niej sprzedałem jedną z  największych polis  (czytaj: największa suma ubezpieczenia) w historii  naszego towarzystwa.

Największy sekret handlu:

"Dowiedz się , czego chce klient i pomóż mu to osiągnąć."

Trudno sobie wprost wyobrazić, ile entuzjazmu i odwagi dała mi ta zasada. To było coś więcej niż technika sprzedaży. To była pewna filozofia życia.

---
   
Robert Marciniak-www.odniescsukces.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 12 kwietnia 2011

Blog MLM - 7 pomysłów na treść i 10 wskazówek na technikę pisania.

Blog MLM - 7 pomysłów na treść i 10 wskazówek na technikę pisania.



Zaczynając jakikolwiek biznes w internecie na pewno natknąłeś  się tę przeszkodę. Na pewno, bo sam miałem wielki dylemat co do wyboru tematu swojego bloga:)


blogowaniePierwszym moim projektem miało być zdrowie. Nawet stworzyłem taki blog i dodałem parę wpisów. W jednej chwili zrezygnowałem i zacząłem pisać o czymś innym - o mlm i nie żałuje zmiany decyzji :D czuję się w tym jak ryba w wodzie.
...ale przejdźmy do konkretów. Dlaczego tak wybrałem, a czym Ty możesz się kierować przy wyborze tematu? aha i jeszcze jedno: działanie i praca w marketingu sieciowym wcale nie oznacza, że musisz pisać właśnie o tym. Możesz sobie wybrać dowolnie inny temat, który Cię interesuje lub jest Twoim hobby. Nie martw się, odpowiedni sposób połączysz sobie później swojego tematycznego bloga ze swoim biznesem MLM.
Jednakże istnieje według mnie kilka zasad, których musisz się trzymać, żeby Twój blog był chętnie czytany przez innych, którzy interesują się wybranym przez Ciebie tematem.
Zasada pierwsza to wybór tematu. Wiem, kłóci się to z tym co napisałem w drugim akapicie, ale do czego zmierzam. Chciałbym, żebyś wybrał temat, który znajduje się w grupie najczęściej szukanych informacji w sieci i najchętniej czytanych artykułów. Tym sposobem będziesz miał dużo wejść na stronę, co zaowocuje większą ilością osób, które wpiszą się na Twoją listę e-mailową. Taki jest właśnie cel twojego bloga czy strony- przyciągnąć i nakłonić do zapisania się na Twoją listę.
A więc najczęściej szukamy informacji na temat:
Zarabianie i biznes - tysiące ludzi dziennie ludzi w sieci szuka porad i wskazówek jak zarobić jakiś dodatkowy grosz, jak szybko się wzbogacić, szukają pomysłów na zarobek, przechodzą ze strony do strony w poszukiwaniu pomysłów na biznes. Wśród tej kategorii znajdują się blogi o :zarabianiu na blogach, zarabianiu na programach partnerskich, e- biznesie, zarabianiu na swoich e-bookach. Możesz wybrać swój temat. Ja już wybrałem swój z tej kategorii :)
Inwestowanie- to drugi bardzo poczytny temat w internecie. jeśli masz jakąś wiedzę na ten temat, to do dzieła. Ja nie za bardzo się na tym znam- jeszcze :), więc jeśli stworzysz taki blog, to daj mi znać!
podrywanieZwiązki i podrywanie. Tak, ten temat jest bardzo rozchwytywany w sieci, bo dotyczy on praktycznie każdego człowieka. Możesz pisać o tym jak poderwać dziewczynę lub chłopaka, jak prowadzić szczęśliwe życie małżeńskie, jak wybrać sobie żonę lub męża, jak być idealnym partnerem. Widzisz, tematów jest bez liku. wystarczy wybrać jeden z nich i jesteś w jeden z grup najczęściej czytanych w sieci.
Dzieci. To też temat rzeka. Wiele matek i ojców szuka cennych wskazówek, które pomogą im w wychowaniu swoich perełek. Prowadzenie sklepu internetowego z artykułami dla dzieci to ponoć dobry biznes, a według teorii, że rodzice zajmując się dzieckiem, nie ma czasu na chodzenie po sklepach, tylko kupują częściej właśnie przez internet. I tu też możesz wymyślić sobie wiele tematów, które dotyczą dzieciaków. Jeśli to Cię interesuje, to śmiało pisz o tym.
Odchudzanie i zdrowie. Również temat dotyczy każdego,w każdej grupie wiekowej a w szczególności zainteresowanie są panie. Jeśli znasz jakieś tajne sposoby lub wskazówki ja zrzucić 10 kilo w tydzień, to na co czekasz pisz o tym. Gwarantuję, że będziesz miał niezłą odwiedzalność:)
Rozwój osobisty- Każdy dąży do perfekcji i chce stać się lepszy, mądrzejszy, sprytniejszy, chce wiedzieć więcej, rozwijać swoje życie zawodowe i duchowe. To też wielu szuka informacji na temat samodoskonalenia.


Wybrałeś już temat dla siebie? Tak, to dobrze. A teraz jak pisać na blogu, żeby przyciągał zainteresowanie:


1. Nie pisz krótkich tekstów, które nie przekazują żadnych wartości. Oczywiście nie możesz też przesadzać z ich długością, żeby nie stały się nudne. Mniej więcej wielkość tego wpisu.
Dwu- i trzy-akapitowe wpisy nadają się na spinacze oraz na krótkie wpisy informacyjne, ale na pewno nie na treść główną bloga. Tak krótkie notki nie zawierały konkretnej treści i przekazu, pisane były tylko po to, by coś napisać. Jak masz krótki temat spróbuj dodać jakieś dodatkowe informacje, a jeśli temat za długi możesz użyć programu do planowania myśli lub po prostu zrobić dwa trzy wpisy z jednego np. Pisać o MLM czy nie pisać... cz.1, Pisać o MLM czy nie pisać...cz.2
2. Nie pisz czegoś co nikomu jest nie potrzebne.
Staraj się przekazywać przydatne informacje, które mogą pomóc innym w rozwiązaniu jakiegoś problemu. Jak napiszesz, że wstałeś rano o 10, a za oknem była słoneczna pogoda....nikogo to nie będzie interesowało! Chyba, że ktoś nie wie jaka jest pogoda za oknem?
3. Nie staraj pisać się komercyjnie, to znaczy tylko po to byś na wpisie zarobił i liczył na jakąś kaskę.
Nie wstawiaj we wpisach jakichś niepotrzebnych banerów, reklam lub linków, które mają za zadanie wyciągnięcie pieniędzy od czytelnika. Tym sposobem ignorujesz go i dajesz mu odczuć, że chcesz go wykorzystać, a nie pomóc.
4. Poświęcaj blogowaniu więcej niż jedną godzinę dziennie.
I jak już blogujesz, to bloguj naprawdę staraj się pisać, a nie zerkać co chwilę w statystyki i monitorować ilu ludzi dziś przyciągnąłeś lub podziwiać wygląd swojej strony. Jeśli już siądziesz przed monitorem to pisz i myśl o tym co masz napisać.
5. Korzystaj z serwisów społecznościowych.
Na takich serwisach przesiadują Twoi czytelnicy, staraj się dać im znać, że twój blog istnieje i włączać się do dyskusji.
6. Dbaj o swoich czytelników.
Nie ignoruj żadnego, odpisuj na wszystkie pytania i e-maile, odpowiadaj na na jakieś zaczepki z ich strony. bedą mieli wrażenie, że po drugiej stronie monitora naprawdę ktoś siedzi- Ty.
7. Nie pisz wpisów stylem ciągłym.
blogowanie2Zadbaj o to, by twoje wpisy nie były nudne tzn. pisane ciągiem. Stosuj akapity, wypunktowania, pogrubienia i podkreślenia. Stosuj odstępy - na stronie muszą być jakieś przestrzenie. To sprawi, że Twój wpis będzie "lekki"
9. Nie zapominaj o promowaniu artykułu.
Nie licz na to, że ktoś znajdzie Twój wpis przez google. szukaj serwisów, na których możesz dodać swój wpis. Dawaj linki do artykułu na forach. Nawet możesz umieszczać linki w komentarzach na blogach innych, by rozwinąć bardziej temat, ale nie przesadzaj w tym- niektórzy blogerzy nie lubią tego.
10.Pozycjonuj swoje wpisy.
Zadbaj o techniczną stronę Twojego wpisu. dopasuj do nich odpowiednie słowa kluczowe i tagi. Ważnym elementem jest wewnętrzne linkowanie swojego serwisu do innych wpisów. Będziesz lepiej widoczny w przeglądarkach. Umieszczaj obrazki. Nie dość, że polepszą wygląd to też google pozycjonuje grafikę. Możesz mieć czytelników uzyskanych przez kliknięcia samych tylko obrazków w google :)


--
Stopka

Marketing sieciowy- Twój biznes MLM

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.